Wieńczysław Gliński urodził się 10 maja 1921 r., rozpoczął karierę przed wojną. W PRL był jednym z najpopularniejszych aktorów teatralnych, filmowych i telewizyjnych. Grał z wielką wirtuozerią amantów, czarne charaktery i postaci mocno charakterystyczne.
Twierdzono, że urodził się, żeby być aktorem. Miał ujmujący głos i był bardzo przystojnym mężczyzną. Ojciec Wieńczysława Glińskiego był aktorem. Wieńczysław Gliński urodził się na Syberii, dokąd jego ojciec został zesłany. Przyszły gwiazdor wychował się we Lwowie, a potem - w Warszawie.
Wieńczysław, którego bliscy nazywali Sławkiem, na teatralnej scenie zadebiutował, gdy miał 12 lat. Chciał potem studiować w Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej w Warszawie, wybuchła niestety II wojna światowa.
Wojenne losy
W czasie wojny Wieńczysław Gliński imał się różnych zajęć, byle tylko zarobić trochę pieniędzy. Został studentem podziemnej szkoły teatralnej oraz podchorążówki. Wstąpił do wywiadu Armii Krajowej. W styczniu 1943 r. Niemcy schwytali go podczas łapanki i znalazł się najpierw na Pawiaku, a potem trafił na Majdanek, skąd udało mu się wrócić po 1,5 miesiąca do Warszawy. Wziął udział w powstaniu warszawskim, a po jego upadku trafił do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen.
Kariera i popularność
Po wojnie Wieńczysław Gliński grał najpierw w teatrach w Łodzi, a potem w Warszawie. Zdał aktorski egzamin eksternistyczny. Na ekranie zadebiutował tytułową rolą w filmie "Sprawa kapitana Maresza" (1955). W "Kanale" Andrzeja Wajdy zagrał dowódcę powstańczego oddziału, porucznika Zadrę. Za główną rolę w filmie "Echo" Stanisława Różewicza w 1964 otrzymał pierwszą nagrodę za najlepszą rolę męską na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach. Występował w Teatrze Telewizji, grał w kabaretach.
Kpiny ze Stalina
Wieńczysław Gliński pozwalał sobie na bardzo niebezpieczne w PRL żarty. Kpił z socjalizmu i z Józefa Stalina. Kiedy spóźnił się pół godziny do radia, usprawiedliwiał się przed szefami tym, że zaspał, bo "śnił piękny sen o Stalinie". Podczas kręcenia "Kanału", gdy koledzy pluli na kieszonkowe lusterko, w którym lubił sprawdzać charakteryzację, nakleił na odwrocie zdjęcie... Józefa Stalina.
Miłość i zdrada
W połowie lat 50. Wieńczysław Gliński poznał na przyjęciu u znajomych dziennikarkę radiową Irenę Dębską, w której zakochał się od pierwszego wejrzenia. Ona odwzajemniła jego uczucie, wzięli ślub, urodziła im się córka. Szczęście nie trwało jednak zbyt długo. Irena zdradzała męża, a on nie potrafił jej tego wybaczyć. Rozstali się, a ich córka, Kasia, została z tatą. Potem Irena próbowała wrócić do męża i odbudować związek, ale on tego nie chciał.
Oryginalny tata
"Ojcostwo pojmował w sposób dosyć oryginalny. Taty zupełnie nie interesowało to, czy ja mam jakieś wyniki w szkole, czy w ogóle chodzę do tej szkoły. Do tego stopnia, że któregoś dnia zapytał mnie: »Właściwie, w której klasie ty jesteś?«. Nie znaczy to, że moje wychowanie, wykształcenie, wiedza były mu obojętne. Wręcz przeciwnie, przykładał ogromną wagę do tego, co czytam, podsuwał wartościowe lektury. Zaraził mnie pasją podróżowania" - wspominała Katarzyna Wasilewska, córka Wieńczysława Glińskiego w książce biograficznej o ojcu.
Drugie małżeństwo
Wiele lat po rozwodzie z Ireną aktor próbował ułożyć sobie życie u boku znajomej kelnerki. Maryla została jego drugą żoną, ale - jak twierdzi jego córka - w ogóle do siebie nie pasowali i dość szybko po ślubie zaczęli się od siebie oddalać. Gdy jednak Maryla poważnie zachorowała, Wieńczysław Gliński opiekował się nią aż do jej śmierci. Po wielu, wielu latach nawiązał przyjacielskie, ciepłe kontakty z pierwszą żoną, Ireną. Wieńczysław Gliński zmarł 8 lipca 2008 r. w Warszawie. Miał 87 lat. Został pochowany na Powązkach