Cezary Pazura w te wakacje pracował na planie we Wrocławiu, gdzie powstaje siedmioodcinkowy serial pt. "Czarna śmierć", inspirowany prawdziwymi wydarzeniami z 1963 r. Wówczas miasto sparaliżowała epidemia czarnej ospy, którą najprawdopodobniej przywiozła z tajnej misji w Indiach oficer wywiadu Łucja Winter. Serial TVP reżyseruje Kuba Czekaj; premiera w listopadzie br. Cezary Pazura gra profesora Zajdlera, specjalistę od chorób zakaźnych.
"Żona wdowa podpisze kwit"
Cezary Pazura pojawił się w nowym odcinku podcastu "Balans". Mówił tam, z właściwym sobie humorem i dystansem, o tym, jak wyobraża sobie swój pogrzeb i grób. Aktor przyznał, że liczy na nowe technologie, które mogą zapewnić mu obecność w świecie sztuki nawet po odejściu. "No tak, dlatego że ja mogę już nie żyć, a powstanie film ze mną. Żona wdowa podpisze kwit, że zrobią film z Pazurą w roli głównej" - opowiadał.
Pomnik bez zdjęcia
A jak Cezary Pazura wyobraża sobie swój grób? "Jak ja umrę, to nie ma, że będzie zdjęcie moje na tym na pomniku. Masz mieć tak, że tutaj masz kod QR, tu masz ekranik wielkości zdjęcia nagrobkowego i jest zapętlone najfajniejsze sceny moje, żeby było wesoło nad tym grobem" - opowiadał. "Wiesz, ile ludzi by było dookoła takiego grobu? Jakby wiedzieli, że co tydzień jest nowy program ze starych programów oczywiście, wiesz, pomontowany - żartował Cezary Pazura.