Halina Kunicka to wielka gwiazda polskiej piosenki. Szczyt jej popularności przypadł na lata 60. i 70. To ona wylansowała takie przeboje, jak m.in. "To były piękne dni", "Lato, lato czeka" czy "Niech tylko zakwitną jabłonie". Artystka była dwukrotnie zamężna. Jej pierwszym ukochanym był inżynier budownictwa Stanisław Wierzbicki. Po siedmiu latach ich małżeństwo się rozpadło. W 1968 roku Kunicka poślubiła dziennikarza i konferansjera, Lucjana Kydryńskiego, z którym przeżyła prawie 40 lat. Jej mąż zmarł po długiej chorobie prawie 20 lat temu. Artystka udzieliła szczerego wywiadu Dorocie Wellman dla "Dzień dobry TVN", w którym opowiedziała o swoich relacjach z bliskimi i samotności, która bardzo ją przytłacza.

"Ktoś mi najbliższy na świecie"

Halina Kunicka w rozmowie z Dorotą Wellman powiedziała, że czuje się samotna, choć ma wokół siebie przyjaciół i rodzinę. Syn artystki, Marcin Kydryński, bardzo dużo podróżuje. "On przychodzi do mnie często, jak tylko jest w Polsce i w Warszawie. To nie bardzo tak jakoś nam się układa właściwie ta rozmowa. [...] Tak sobie myślę, jak to jest możliwe, że to jest mój syn, ktoś najbliższy mi na świecie, bo teraz nie mam już nikogo bliższego" - powiedziała.

Reklama

"Samotność mnie poraża"

Mąż Kunickiej, Lucjan Kydryński, zmarł w 2006 roku. Wokalistka w wywiadzie wspomniała, że w niektóre dni samotność jest dla niej bardzo dotkliwa. "Czasami się zdarza tak, że budzę się rano i myślę sobie, o Boże, po co ja się znów obudziłam. Ja wcale nie chcę się budzić, ale może, a nawet na pewno, jednak jest to sprawa wieku, a poza tym sprawa samotności. To jest powód jedyny, najważniejszy, samotność. Mimo że mam [...] wnuki, cudowne chłopaki i przyjaciółki, których jest już niestety coraz mniej, to samotność mnie poraża i nie pozwala żyć z radością" - wyznała.