Była gwiazdą komedii "Sami swoi". Jej wielką pasją był taniec

Zagrała w kultowych komediach czasów PRL. Wśród nich były filmy takie jak "Sami swoi", "Kochaj albo rzuć" czy "Nie ma mocnych". Halina Buyno-Łoza, bo o niej mowa, urodziła się w 1907 roku. Jej pasją był taniec i od tego zaczęła swoją karierę.

Reklama

Gdy miała 27 lat zdecydowała, że zawodowo zajmie się aktorstwem. Zanim wybuchła II wojna światowa ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej. Po wojnie wróciła na scenę. Grała w Teatrze Miejskim w Lublinie. Zaczęła też pojawiać się na srebrnym ekranie.

Była gwiazdą komedii Chęcińskiego. Gdzie jeszcze grała?

Popularność przyniosła jej praca w komediach Sylwestra Chęcińskiego takich jak "Sami swoi", "Nie ma mocnych", "Kochaj albo rzuć". Halina Buyno-Łoza grała także epizody i drugie plany. Można ją było zobaczyć w takich filmach jak "Ewa chce spać", "Ósmy dzień tygodnia", "Giuseppe w Warszawie", "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", "Chłopi", "Daleko od szosy" czy "Karate po polsku".

Halina Buyno-Łoza Halina Buyno-Łoza postanowiła swoim kolegom wyznać prawdę o tym, że donosiła SB. / PAP Archiwalny

Została zwerbowana przez SB. Do czego ją zmuszono?

Halina Buyno-Łoza nie miała łatwo w życiu. Tuż po wojnie musiała podjąć bardzo trudną decyzję. Oficerowie Służby Bezpieczeństwa złożyli jej wizytę i "poprosili", by donosiła na swoich kolegów po fachu. Miała informować o wszelkiego rodzaju akcjach antypaństwowych oraz nastrojach, jakie panują wśród artystów, z którymi pracowała.

Aktorka próbowała się temu przeciwstawić. Nie chciała donosić, ale zaczęto ją zastraszać. W końcu dała się złamać i zgodziła się na współpracę z SB. Nie chciała zbyt wcześnie zakończyć kariery i poświęcić tego, co najbardziej kochała w życiu. Miała ogromne wyrzuty sumienia. Popadła w depresję. Miała myśli samobójcze. Postanowiła swoim kolegom wyznać prawdę o tym, że donosiła SB.

Gwiazda filmu "Sami swoi" trafiła do więzienia. Kiedy wyszła na wolność?

Gdy służby się o tym dowiedziały trafiła do więzienia. Za "zdekonspirowanie metod pracy organów bezpieczeństwa publicznego" dostała 9 miesięcy. Przebywała w fatalnych warunkach, była bita i poniżana. Wyszła na wolność, kiedy nastała postalinowska odwilż. Pobyt w więzieniu był dla niej traumą.