Michał Urbaniak nie żyje. Miał 82 lata

Informacja o śmierci Michała Urbaniaka obiegła media w sobotę, 20 grudnia, późnym wieczorem. Artysta znany był z wykonywania muzyki jazzowej. O jego odejściu w krótkim wpisie w mediach społecznościowych poinformowała jego żona Dorota.

Reklama

"Michał Urbaniak żył i czuł wielkimi nutami. Odszedł w wieku 82 lat" - napisała żona artysty. Wzruszający wpis zamieściły także jego córki Mika i Kasia Urbaniak. "Tatuś, kochamy cię. Śpij z aniołami" - napisały.

Michał Urbaniak rok temu zapadł w śpiączkę

Michał Urbaniak rok temu przeszedł rutynową operację serca. Zapadł wówczas w śpiączkę. Miałem drobny zabieg na sercu. Miało być raz na milion, że coś się zdarza, potem się okazało, że dwa na dziesięć i ja się w dwójce zmieściłem. Już jest wszystko okej, nie ma się co martwić, ale było trudno, bo było tak, że byłem pięć dni w śpiączce farmakologicznej i potem 47 dni na OIOM-ie - mówił w rozmowie z Polskim Radiem.

Michał Urbaniak o wizjach w stanie śpiączki

W jednym z wywiadów Michał Urbaniak wyznał, jakie abstrakcyjne wizje miał, gdy był w stanie śpiączki. Leciałem do Nowego Jorku z Okęcia, były dwie rakiety, nie samolot. No i kumpla spotkałem. Zaczęliśmy gadać, nie mówiliśmy, gdzie kto leci, bo wiadome było, że do Nowego Jorku. Stewardesa mówi po rosyjsku: "do Moskwy lecimy" - wspominał Michał Urbaniak.

Spędziłem trochę czasu tam, miałem romans ze sztuczną inteligencją - maszyna była koło mnie i taka ręka wychodziła i wbijała mi zastrzyk co parę minut i krew pobierali, a ja miałem właśnie anemię i brakło krwi. Mówię: "nielzja, nielzja, ja oddam wam potem, ale muszę sam zrobić trochę tej krwi". Dużo tam się działo - opowiadał na antenie TVP Info.

Przyznał wówczas, że mimo problemów ze zdrowiem, czuje się jakby miał 21 lat, choć uczył się chodzić na nowo i codziennie miał rehabilitację. Żartował, że "ma porozumienie z następną generacją".