Zbigniew Wodecki był ulubieńcem wielu Polaków. Jego piosenki takie jak "Zacznij od Bacha" czy słynna "Pszczółka Maja" do dziś uchodzą za wielkie hity. Niestety 22 maja 2017 roku media poinformowały o śmierci piosenkarza.
Na co zmarł Zbigniew Wodecki?
Na początku maja Zbigniew Wodecki poddał się operacji przeszczepienia bajpasów. Po operacji dostał udaru mózgu. Niestety nie udało się go uratować. Gdy doszło do tej tragedii Zbigniew Wodecki koncertował z Olgą Bończyk. Aktorka nie ukrywała nigdy, że śmierć piosenkarza była dla niej ogromnym ciosem, z którym nie umiała się pogodzić.
Spekulacje o relacji Zbigniewa Wodeckiego i Olgi Bończyk
Media w tamtym czasie często spekulowały, że Bończyk i Wodeckiego łączy romans. Piosenkarz był przez ponad 50 lat w związku z Krystyną Wodecką. W 1971 roku para wzięła ślub. Olga Bończyk zaprzeczała, że łączyło ich coś więcej, niż tylko przyjaźń. W najnowszym wywiadzie wróciła wspomnieniami do przeszłości. W rozmowie z Mariolą Bojarską-Ferenc stwierdziła, że "była z nim do ostatniej chwili".
Co o relacji z Wodeckim mówi Olga Bończyk?
Moje prywatne sprawy zostawiam dla siebie, natomiast byliśmy z pewnością tandemem artystycznym, który w tamtym czasie naprawdę dawał ogromne pole do popisu. Myśmy się naprawdę dogadywali artystycznie w sposób niebywały. Ja nie przypominam sobie przez całe swoje życie kogoś, z kim by mi się tak dobrze pracowało i rozumiało muzycznie. I on mówił dokładnie to samo - wyznała Olga Bończyk.
W podcaście "Viva! Bez Tabu" opowiadała o ich relacji na gruncie zawodowym. Naprawdę stojąc na scenie, myśmy dokładnie tak samo oddychali, uwielbialiśmy tę samą muzykę, porozumiewaliśmy się tym kluczem muzycznym przez skórę. Mieliśmy oboje dużo marzeń i takich perspektyw, które otwierały się przed nami i sprawiały, że ja naprawdę budowałam w swojej głowie rodzaj jakiejś takiej drogi, która dopiero teraz się zacznie - mówiła aktorka.
Jak poznali się Olga Bończyk i Zbigniew Wodecki?
Olga Bończyk i Zbigniew Wodecki poznali się podczas nagrań produkcji "Co nam w duszy gra". To właśnie wtedy wystąpiła u boku Zbigniewa Wodeckiego. Po śmierci piosenkarza Olga Bończyk nie została zaproszona na koncert poświęcony artyście.
Nie pojawię się, bo nie zostałam zaproszona. Nie widzę powodu, żeby przyjeżdżać w miejsce, do którego nie zostałam zaproszona. Z mojego punktu widzenia jest to bezcelowe - wyznała w jednym z wywiadów. Na innym koncercie poświęconym jego pamięci córka Wodeckiego miała "ostentacyjnie pominąć" ją podczas podziękowań i nie uścisnąć jej dłoni.