W 2014 r. wyszła książka biograficzna Tadeusza Plucińskiego, którą napisał razem z Magdaleną Adaszewską. Publikacja nosiła tytuł "Na wieki wieków amant". Aktor, urodzony 25 września 1930 r. był głównym amantem kina PRL. Widzowie, a właściwie widzki, zapamiętywali go, gdy pojawił się nawet w niewielkiej roli. Tadeusz Pluciński zagrał m.in. w filmach: "Mąż swojej żony" (1960), "Szczęściarz Antoni" (1960), "Dzięcioł" (1970), "Niebieskie jak Morze Czarne" (1971), "Poszukiwany poszukiwana" (1972), "Brunet wieczorową porą" (1976) i "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" (1978).
Kobiety za nim szalały
Kobiety za nim szalały, a Tadeusz Pluciński z tego skwapliwie korzystał. "Nie pamiętam, żebym kiedyś dostał kosza" - opowiadał w jednym z wywiadów. Miał cztery żony i - jak mówił - setki kochanek. Tuż po wojnie tworzył piękną parę z Aliną Janowską, mieli brać ślub, ale ostatecznie się rozstali. Romansował m.in. z Kaliną Jędrusik, kochała się w nim podobno Hanka Bielicka. Tadeusz Pluciński skarżył się, że od razu po szkole teatralnej powierzano mu role amantów. "Może przez moje warunki? Pocztówkowy facet, 183 cm wzrostu, sylwetka do przyjęcia. Do tego stopnia podobałem się, że aktorki w teatrach mówiły: »Chcę, żeby zagrał ze mną Tadeusz«. Ale ja nigdy nie chciałem być amantem!" - wspominał w wywiadzie dla Se.pl.
"Największy błąd"
Pierwszą żoną Plucińskiego była śpiewaczka Bożena Brun-Barańska, drugą - aktorka Ilona Stawińska, a trzecią tancerka Krystyna Mazurówna. O małżeństwie z Tadeuszem Plucińskim mówiła Krystyna Mazurówna, że "było moim największym życiowym błędem". Wytrzymali ze sobą trzy miesiące, rozwodzili się trzy lata.
Zdrada za zdradą
Wydawało się, że szczęście i spokój Tadeusz Pluciński odnalazł u boku ostatniej małżonki, Jolanty Wołłejko. Doczekali się dwóch synów, ale i ten związek nie przetrwał próby czasu... Rozwiedli się po 20 latach z powodu jego zdrad. Co ciekawe, Jolanta była córką aktora Czesława Wołłejki, który w tamtym czasie poślubił Ilonę Stawińską, czyli drugą żonę Plucińskiego.
Przyjaźń aż do śmierci
Z czwartą żoną, Jolantą Wołłejko aktor pozostał w przyjaźni. Gdy zachorował opiekowała się nim. Ostatnie lata spędził u boku Jolanty Wołłejko i dzieci, wnuków. O byłej żonie mówił: „Bez niej nie dałbym rady. Jola wytrwale zniosła wszystko, rozwiedliśmy się prawie 40 lat temu, a ona wciąż jest moim największym przyjacielem i vice versa. Ja zrobię dla niej wszystko”. Regularnie odwiedzała go w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie zamieszkał. Tadeusz Pluciński zmarł w 2019 r.