Wojciech Pokora, zanim został aktorem, myślał, że może będzie inżynierem. Pracował w warszawskiej FSO. Był absolwentem Technikum Budowy Silników Samolotowych we Wrocławiu. Brał udział w przedstawieniach teatru amatorskiego i tam złapał aktorskiego bakcyla. Zdawał do PWST w Warszawie, ale za pierwszym razem się nie dostał. Poszedł wtedy do do Liceum Techniki Teatralnej. Tam poznał Hannę, która spodobała mu się od razu szalenie.
Szkolna miłość
Hanna nie od razu zakochała się w Wojciechu Pokorze. Na początku nawet go nie lubiła. Obiecał jej wtedy, że przygotuje ją do egzaminów do szkoły aktorskiej. Udało się, był dobrym nauczycielem. Hanna dostała się do warszawskiej PWST, ale jej rok rozwiązano. Aktorką więc nie została. I zakochała się w Wojciechu.
Mama mówi "nie"
"Zebrałem bukiet polnych kwiatów i poszedłem z nimi do domu przyszłej żony. Haniu, najdroższa, jesteś i będziesz moja do końca życia! Czy zostaniesz moją żoną?" - wspominał aktor w książce "Z Pokorą przez życie" swoje oświadczyny. Był rok 1955. Ona się zgodziła, a jej matka - nie. Wojciech Pokora miał wtedy 21 lat, a jego ukochana - 20. Wiedzieli jednak, że chcą być razem.
"Okazało się, że mama przyszłej żony kategorycznie nie zgadza się na to, by Hania wyszła za mnie, a moja mama wypatrzyła mi jakąś kandydatkę na żonę. Hania zupełnie jej nie pasowała do układanki rodzinnej. Zdaniem mojej matki nieproszona wmiksowała się w stosunki ze mną i wzięła mnie jak swojego" - wspominał.
Potajemny ślub
Hanna i Wojciech wzięli ślub w 1956 r. w tajemnicy przed swoimi rodzinami. "Ślub był tak tajny, że baliśmy się nawet poprosić o obecność jakiegokolwiek fotografa. Poza nami byli tylko świadkowie" - wspominał aktor. Młodzi małżonkowie po ślubie cywilnym grzecznie wrócili - każde z osobna - do miejsc, gdzie mieszali.
Z ukrycia wyszli po ślubie kościelnym. I wtedy zamieszkali razem. Zanim dostali mieszkanie, tułali od jednej rodziny do drugiej. Powoli sytuacja się jednak unormowała. On grał coraz więcej i był coraz bardziej ceniony. Największą popularność przyniosły mu filmy i seriale, grał u Stanisława Barei, Andrzeja Kondratiuka, Janusza Majewskiego. Widzowie pamiętają go z wyrazistych ról drugoplanowych, choćby w „Czterdziestolatku”. Hanna Pokora zrobiła uprawnienia reżysera telewizyjnego, pracowała m.in. jako asystentka Adama Hanuszkiewicz oraz z Olgą Lipińską.
Trwałe małżeństwo
Wojciech i Hanna Pokora wychowali dwie córki. Spędzili ze sobą prawie 62 lata. Uchodzili w środowisku aktorskim za parę idealną. "Ja myślę, że w naszym pokoleniu to te małżeństwa były naprawdę trwałe. Jak się człowiek pobierał, to było to na zawsze, do śmierci. Taka była zasada i taki był cel. Teraz młodzi ludzie nie mają cierpliwości. Jeżeli coś się złego w małżeństwie dzieje, to odpuszczają. A przecież musi się dziać. Życie jest brutalne. Nie ma się co unosić ambicją czy honorem. Ludzie teraz biorą walizki i uciekają, żeby stworzyć następny związek, który zazwyczaj też jest nieudany, a potem następny i znowu następny i tak się to toczy. To jest bez sensu. Gdy było źle, zawsze wychodziłam z założenia, że trzeba przeczekać sprawę. Odpuścić na jakiś czas, by móc spojrzeć na problem kilka dni później z perspektywy czasu. Żeby się zastanowić, porozmawiać już z mniejszymi emocjami. Odpowiedzieć na pytanie, dlaczego się to stało, i co zrobić, by się to nie powtórzyło" - mówiła Hanna Pokora w rozmowie z "Faktem".