Była pierwszą damą polskiego bluesa. Wylansowała razem z zespołem Breakout takie przeboje, jak m.in. "Gdybyś kochał, hej", "Poszłabym za tobą" czy "W co mam wierzyć". Jej kariera w pewnym momencie załamała się, posypało się też jej życie prywatne. Zmarła w wieku 61 lat. Artystka wróciła na scenę, chciała wydać płytę. Nie zdążyła spełnić tego marzenia.

Muzyka i miłość

Mira Kubasińska urodziła się 8 września 1944 r. w Bodzechowie (wieś w woj. świętokrzyskim). Uczyła się i rozwijała swój talent muzyczny w Ostrowcu Świętokrzyskim, m.in. w zespole pieśni i tańca, działającym w ostrowieckim Zakładowym Domu Kultury. W 1963 r. wraz z Tadeuszem Nalepą wystąpiła na drugim Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. To był wstęp do wielkiej kariery, którą zapoczątkowała w zespole Blackout, założonym w 1965 r. w Rzeszowie przez Tadeusza Nalepę, Stanisława Guzka (używający też pseudonimu Stan Borys) i Kubasińską. Zanim jednak powstał zespół, w styczniu 1964 r. Nalepa i Kubasińska wzięli ślub _ rozwiedli się w 1980 r. - a w 1965 r. urodził się ich syn Piotr. To właśnie kilkuletni Piotrek Nalepa trzymany za rękę przez ojca pojawił się na okładce płyty "Breakout Blues".

Reklama

Narodził się Breakout

Reklama

W lutym 1968 r. Nalepa zmienił nazwę zespołu na Breakout i jego skład. Obok niego tworzyli grupę: wokalistka Mira Kubasińska, basista Janusz Zieliński, perkusista Józef Hajdasz oraz grający na organach Hammonda Krzysztof Dłutowski. W kwietniu nowym basistą został Michał Muzolf. W kolejnych latach skład zespołu zmieniał się kilka razy. Zmieniał się też styl artystyczny - muzycy zaczęli grać utwory czerpiące z bluesa, rocka i hardrocka.

Przełomowa płyta

Latem 1969 r. wyszła debiutancka płyta Breakoutu "Na drugim brzegu tęczy", która dziś oceniana jest jako jedna z najważniejszych w powojennej historii muzyki w Polsce. Na tej płycie znalazły się m.in. utwory "Poszłabym za tobą" i "Gdybyś kochała hej" zaśpiewane przez Kubasińską, które stały się wielkimi przebojami, przynosząc ogromną popularność wokalistce. Do obu piosenek nakręcono też teledyski, które były zupełną nowością w naszych realiach (można je obejrzeć na portalu youtube). "Debiutancka płyta Breakoutu prezentowała nowe brzmienie i miała znaczący wpływ na wielu muzyków lat 70. i 80. To było coś nieziemskiego" - powiedział PAP gitarzysta Dariusz Kozakiewicz. "Debiutancka płyta Breakoutu „Na drugim brzegu tęczy” była przełomem. Ten album spadł z nieba jak meteoryt i rozbił dotychczasowy model polskiej muzyki rozrywkowej na kawałki"- powiedział PAP reżyser Mariusz Wilczyński, autor filmu "Zabij to i wyjedź z tego miasta", w którym wykorzystał muzykę Tadeusza Nalepy.

VII Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu w 1969 r. Na zdjęciu Mira Kubasińska z Tadeuszem Nalepą i synem Piotrem VII Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu w 1969 r. Na zdjęciu Mira Kubasińska z Tadeuszem Nalepą i synem Piotrem / PAP Archiwalny / Ryszard Okoński

W kolejnych latach powstało dziewięć płyt Breakoutu, uznanych dziś za kanon polskiej muzyki bluesowej, rockowej i hardrockowe. Jako wokalistka Kubasińska wzięła udział w nagraniu sześciu z nich: "70a" (1970), "Mira" (1971), "Ogień" (1973), "NOL" (1976), "ZOL" (1979), "Żagiel Ziemi" (1980).

Rozwód i poszukiwanie nowej drogi

Mira Kubasińska była wielką gwiazdą, jednak po rozwodzie z Tadeuszem Nalepą jej kariera się załamała. Próbowała nowych projektów muzycznych, ale nie wróciła na szczyt. Po raz drugi wyszła za mąż, urodziła dziecko, ale nie odnalazła spokoju. Utrzymywała się z różnych zajęć - malowała figurki, pracowała w barze na Dworcu Centralnym. "Mama zawsze starała się, żeby na chleb i podstawowe rzeczy pieniądze były. Zarabiała na różne sposoby. Była dostawcą słodyczy i ciast. Jeździła wielkim dostawczym samochodem po Warszawie" - opowiadał jej młodszy syn, Kondrat w programie "Uwaga! Kulisy sławy". W końcu postanowiła wrócić na scenę. Panowała wydanie nowej płyty. Po raz ostatni Mira Kubasińska stanęła przed publicznością dziesięć dni przed śmiercią. Odeszła nagle 25 października 2005 roku. Miała zaledwie 61 lat. Nagle zasłabła na ulicy i straciła przytomność. Ludzie przechodzili obok obojętnie. Gdy trafiła do szpitala, było za późno.