Edward Linde-Lubaszenko uwielbia kobiety. Miał cztery żony

Edward Linde-Lubaszenko to aktor znany i lubiany. Widzowie kojarzą go głównie z takich filmów jak "Poranek kojota", "Sztos", "Psy", "Chłopaki nie płaczą", czy "E=mc2". Aktor nigdy nie krył, że uwielbia kobiety. Otwarcie mówił, że miał ich tysiące, choć miał tylko a może aż cztery żony. Owocem jego związku z Asją Łamtiuginą jest syn, również znany aktor, Olaf Lubaszenko.

Reklama

Olaf Lubaszenko o swoim testamencie. "Pozamykam różne bankiety"

Aktor 23 sierpnia br. skończył 86 lat. Niedawno zdecydował, że zamierza zakończyć swoją aktorską karierę. W rozmowie z magazynem "Rewia" wyznał, że nie zamierza spisywać testamentu. Okazuje się, że nie zamierza sam dzielić majątku pomiędzy dwójkę dzieci (Beatę i Olafa Lubaszenkę) oraz byłe żony. Zażartował nawet, że nie wie, czy po jego śmierci "będzie co dziedziczyć".

Gdy już będę czuł, że nadchodzi ten czas, to pozamykam różne bankiety w restauracjach. Po co to zostawiać? Żeby później inni bankietowali? Skoro ja mogę jeszcze sam dobrze zahulać i to za swoje, to nie będę sobie żałować - mówił w wywiadzie dla magazynu "Rewia".

Edward Linde-Lubaszenko tego po sobie nie zostawi

Edward Linde-Lubaszenko wyznał, że nie zostawi po sobie długów ani niezapłaconych rachunków. Żadnych długów. Nigdzie i u nikogo. [...] Chcę wyjść stąd z czystą kartą. Wiem, że pójdę do nieba, więc muszę mieć czystą kartę, żeby mnie tam wpuścili. [...] Nic po sobie nie zostawię - powiedział aktor.