Katastrofa w Czarnobylu sprzed 39 lat cały czas budzi ogromne emocje, zwłaszcza że nadal odczuwalne są jej skutki. Nie wszystko do tej pory wiadomo. Wielkim zainteresowaniem cieszył się miniserial pt. "Czarnobyl", który można obejrzeć na platformach streamingowych.

Feralna noc

Reaktor nr 4 elektrowni atomowej w Czarnobylu wybuchł w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 r. Stało się to w wyniku awarii przy przegrzaniu się rdzenia reaktora. Eksplodował wodór, wybuchł pożar i w wyniku reakcji łańcuchowej doszło do rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. Była to największa katastrofa w historii energetyki jądrowej i jedna z największych katastrof przemysłowych XX wieku.

Reklama

W następstwie skażeniu uległ obszar prawie 150 tysięcy kilometrów kwadratowych, nad całą Europą zawisła radioaktywna chmura, a 350 tysięcy osób zostało przesiedlonych.

Katastrofa w Czarnobylu - tragiczne wyniki testu

Zbudowana na przełomie lat 70. I 80. XX wieku elektrownia w Czarnobylu - około 110 km na północ od Kijowa, blisko przy granicy z Białorusią - miała być największym tego typu obiektem na świecie. Dysponowała czterema reaktorami, każdy w oddzielnym bloku. Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w najnowszym z nich, czyli czwartym, który do eksploatacji oddano zaledwie dwa i pół roku wcześniej - 21 grudnia 1983 r.

Wiosną 1986 r. w tym właśnie bloku zaplanowano remont. Przy okazji zamierzano przeprowadzić test - próbę zasilania elektrowni prądem wytworzonym przez wirnik turbogeneratora, który przed wyhamowaniem obraca się z powodu inercji.

Jak zareagowały władze PRL na katastrofę w Czarnobylu

Skutków katastrofy w Czarnobylu doświadczyła także Polska. 28 kwietnia o godzinie 7 w Mikołajkach zarejestrowano aktywność promieniotwórczą w powietrzu ponad pół miliona razy większą niż normalnie. W ciągu następnych godzin wpłynęło wiele raportów, które wskazywały, że chmura radioaktywna przesuwa się nad Polską od wschodu i pokrywa jej północno-wschodni obszar.

Władze PRL starały się katastrofę w Czarnobylu przemilczeć, ile się dało. Był chaos informacyjny, dezinformacja. Ludzie wiadomości czerpali z zagranicznych rozgłośni radiowych. W końcu nie dało się o tym nie mówić oficjalnie. Władze PRL zignorowały np. zalecenia specjalistów i nie odwołały pochodu pierwszomajowego, mimo wyraźnego wzrostu skażenia powietrza.

Reklama

29 kwietnia komisja rządowa podjęła decyzję o podaniu płynu Lugola dzieciom i młodzieży w jedenastu województwach północno-wschodnich, nad którymi przeszła radioaktywna chmura. Akcja rozpoczęła się tego samego dnia wieczorem. 29 kwietnia rozszerzono ją na cały kraj. W wyniku akcji jodowej 18,5 mln ludzi przyjęło płyn Lugola, w tym ponad 95 proc. dzieci i młodzieży. Był to jeden z przypadków w PRL, kiedy władze polskie mimo oficjalnych zaprzeczeń sowieckich podjęły działania w interesie własnych obywateli. Ewenementem było opublikowanie przez gazety komunikatu komisji rządowej wraz z tabelą skażeń. Z czasem badania skażenia napotykały trudności, a z końcem maja Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej otrzymało nakaz zakończenia monitorowania ilości jodu 131 w tarczycy u dzieci.

Akcja zapobiegawcza promieniowaniu w PRL po katastrofie w Czarnobylu / PAP / Krzysztof Sitek

Ofiary katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu

Bezpośrednio w wyniku katastrofy czarnobylskiej i w trakcie akcji ratowniczej zginęło 31 osób. Według niektórych badań wskutek awarii około 600 tys. ludzi na całym świecie narażonych zostało na podwyższoną dawkę promieniowania, równoważną dwóm zdjęciom rentgenowskim. Liczbę zgonów z powodu nowotworów, jakie rozwinęły się u osób silnie napromieniowanych, oszacowano na około 4 tys.

Była to największa katastrofa w historii energetyki jądrowej i jedna z największych katastrof przemysłowych XX wieku. / PAP / archiwum

Katastrofa w Czarnobylu przyspieszyła upadek ZSRR

Pośrednim skutkiem katastrofy w Czarnobylu było przyspieszenie pieriestrojki (przebudowy) i głasnosti (polityki jawności). Rządzący Związkiem Radzieckim od 1985 r. Michaił Gorbaczow sam się bowiem przekonał o mankamentach systemu.

Niebezpieczeństwo po katastrofie w Czarnobylu nie minęło

"Mija 39 lat od katastrofy w Czarnobylu; dziś Ukraina oddaje hołd bohaterom, przypominając, że rosyjska agresja i ataki na obiekty jądrowe nadal zagrażają światu, a walka o bezpieczeństwo trwa" - przekazał w sobotę szef Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) Ukrainy Andrij Danyk.

"Dziś mija 39 lat od katastrofy w Czarnobylu. 26 kwietnia 1986 roku na zawsze pozostawił ślad w sercu każdego Ukraińca. Dziś czcimy tych, którzy jako pierwsi rzucili się w ogień i promieniowanie. Tych, którzy uratowali świat" - napisał Danyk w Telegramie.

Szef DSNS zaznaczył, że nawet po dziesięcioleciach katastrofy w Czarnobylu niebezpieczeństwo nie zniknęło. "Wojska rosyjskie całkowicie ignorują tragiczne doświadczenia minionych lat i próbują atakować strefę wykluczenia (w Czarnobylu) oraz przejąć obiekty Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Od trzech lat w niewoli znajduje się Zaporoska Elektrownia Atomowa, a świat żyje w oczekiwaniu na najgorsze" - stwierdził.