Ewa Krasnodębska urodziła się 9 lipca 1925 roku w Warszawie. 9 lipca obchodziła setne urodziny. Z tej okazji w środowy wieczór odbyło się wyjątkowe spotkanie z artystką w warszawskim klubie Kalinowe Serce na Żoliborzu.

Dużo gości i dwa torty

Aktorka świętowała urodziny w gronie najbliższych osób, wśród których nie zabrakło innych wybitnych artystów. Był wśród nich m.in. Krzysztof Zanussi. Aktorka oraz jej goście mogli rozkoszować się aż dwoma tortami. Relacja z wydarzenia pojawiła się na facebookowym profilu Teatru Telewizji TVP.

Reklama

"Przesyłamy serdeczne życzenia i zapraszamy do składania pod postem, przekażemy Jubilatce! Obdarzona niezwykłą urodą, talentem i kulturą wciąż zachwyca i jest podziwiana przez kolejne pokolenia widzów. Choć w 1989 roku przeszła na emeryturę, nie przestała być aktorką. Od pewnego czasu pisze też wiersze" - napisano w poście.

Ewa Krasnodębska w "Dziadach" w Teatrze Narodowym w 1987 r. / PAP Archiwalny / Maciej Belina Brzozowski

Kariera Ewy Krasnodębskiej

Ewa Krasnodębska skończyła szkołę aktorską w Łodzi w 1949 r. Zanim uzyskała dyplom zadebiutowała na ekranie w filmie "Za wami pójdą inni". Jej miłością był jednak teatr. Ewa Krasnodębska była żoną starszego o pięć lat dziennikarza i dyplomaty Jana Zakrzewskiego. W pod koniec grudnia 1952 roku urodził im się syn Andrzej. Z mężem oraz synem zwiedzili pół świata. Na dłużej osiedlili się we Francji oraz Stanach Zjednoczonych. Podczas pobytu we Francji nawiązała współpracę z Telewizją Polską, dla której przeprowadziła szereg wywiadów z gwiazdami światowego kina. W gronie jej gości znaleźli się m.in. Gina Lollobrigida, Gregory Peck, Ingrid Bergman, Michèle Morgan. Z USA przywiozła zbiór reportaży i felietonów. Po 1969 roku Krasnodębska znacznie ograniczyła swoją aktorską działalność. Na ekrany wróciła po śmierci męża. Jej ostatnimi projektami są "Obce ciało" oraz "Facet (nie)potrzebny od zaraz" z 2014 roku. W latach 1958-89 Ewa Krasnodębska należała do zespołu Teatru Narodowego. Występowała w "Dziadach" Kazimierza Dejmka i "Weselu" Adama Hanuszkiewicza, a później w spektaklach Krystyny Skuszanki.

Reklama

Ewa Krasnodębska otarła się o śmierć

Porażenie piorunem w teatralnej garderobie, zatrucie belladonną w sanatorium w Krynicy Górskiej, potrącenie przez motocykl - to tylko niektóre wypadki, które przytrafiły się Ewie Krasnodębskiej. "Raz prawie znalazłam się na tamtym świecie. Przejechał mnie motocykl. Przeżyłam wylew krwi do mózgu i śmierć kliniczną. Patrzyłam zdziwiona z rogu sali na siebie leżącą na noszach. Na dwa tygodnie straciłam wzrok" - opowiadała na łamach "Gościa Niedzielnego".