7 edycja "Sanatorium miłości" w TVP była szeroko komentowana. Wielkim zaskoczeniem dla fanów programu było odejście Edmunda. Głośno również było o konflikcie między Edmundem i Anną, seniorką, o której względy bardzo zabiegał.
"Byłam skrajnie wyczerpana"
Anna stanowczo odrzuciła zaloty i oświadczyny Edmunda, który twierdził, że i tak ją kocha. Nie chcę być z takim mężczyzną. Poznałam go bliżej, przebywałam z nim. Rozmawiałam dużo także poza kamerami i wiem, co to jest za człowiek. Ja nie chcę z nim być. Doszło do takiego momentu, że ja byłam skrajnie wykończona nerwowo przez niego. Uzgodniłam to z reżyserem programu, że po prostu muszę mu publicznie powiedzieć i powiedzieć to dosadnie. To były moje emocje i to były emocje prawdziwe, nie grane, nie pod publikę - powiedziała Plejadzie kuracjuszka "Sanatorium miłości".
Edmund bez ogródek o Annie
Edmund Lechowicz niedawno udzielił wywiadu serwisowi TVP, w którym odniósł się do wydarzeń w programie oraz sytuacji po jego zakończeniu. Bardzo ostro ocenił Annę. Tak, pokazała, że nie ma klasy. Zachowała się jak przekupa. Strach się bać! Każda kobieta chce ze mną być, każda mnie kocha. "Jesteś fajny, wspaniały partner" - mówią. Piszą do mnie bezpośrednio na Facebooku - powiedział Edmund.
Edmund nadal szuka
Tu, w Żaganiu, też są chętne na związek. Umówiłem się z kilkoma, ale żadna mi nie pasowała. Jedna babciowata, druga pańciowata. To nie dla mnie - opowiadał Edmund. Jak dodał, nadal jest więc singlem. Ma jednak pewne plany wobec mieszkającej w Niemczech Barbary, która - jak powiedział, jest "szykowna, zrównoważona, mądra".