Małgorzata Pieczyńska 4 maja świętuje 65. urodziny. Aktorka ma na swoim koncie liczne role, zarówno w filmach, jak i w telewizji oraz teatrze. Widzowie mogli ją podziwiać w takich produkcjach jak "Piłkarski poker", "Jezioro Bodeńskie", "Krótki film o zabijaniu", "Wierna rzeka" oraz "Listy do M. 2". Od 2013 roku Pieczyńska wciela się w postać Aleksandry Chodakowskiej w popularnym serialu Telewizji Polskiej "M jak miłość".
Miłość znalazła w Szwecji
Gdy Małgorzata Pieczyńska spotkała starszego o 13 lat Gabriela Wróblewskiego, miała za sobą nieudane małżeństwo. Jej związek z czasów studenckich a aktorem Andrzejem Pieczyńskim rozpadł się po sześciu latach. Niedługo po rozwodzie pojechała do Szwecji razem z ekipą filmu "Jezioro Bodeńskie" Andrzeja Zaorskiego. Reżyser przedstawił jej wtedy biznesmena, którego znał od lat. Był to Gabriel Wróblewski. Od razu między nimi zaiskrzyło.
Postanowili, że będą razem. On jednak mieszkał w Szwecji i tam pracował, a ona nie chciała rezygnować z aktorstwa. Udało im się pogodzić jedno z drugim. Gwiazda zdecydowała się przeprowadzkę do domu pod Sztokholmem. Nie zrezygnowała jednak z kariery. Regularnie występuje na małym i dużym ekranie. Zarówno w Polsce, jak i w Szwecji. Mają syna, 34-letniego Victora.
Recepta na udany związek Małgorzaty Pieczyńskiej
"Oboje mamy ostre, zdecydowane i niełatwe charaktery. Mamy takie samo poczucie niezależności i dumy, i te same wysokie wymagania względem siebie i innych. W takiej sytuacji są dwa wyjścia: całkowicie do siebie przystać, bądź całkowicie się od siebie odwrócić. Wybraliśmy to pierwsze i nie żałujemy" - powiedziała Małgorzata Pieczyńska w rozmowie z "Faktem".
Idealna forma Małgorzaty Pieczyńskiej
Małgorzata Pieczyńska od lat uprawia jogę. "Jestem pewna, że joga zmienia na lepsze. Daje szansę, by stać się uważniejszym, łagodniejszym i bardziej tolerancyjnym. Podstawową zasadą jogi jest zasada niekrzywdzenia. Trzeba więc zacząć od siebie i zastanowić się, co jeść, pić i jak ćwiczyć, by nie zrobić sobie nic złego. Można przedźwigać się na siłowni albo zniszczyć sobie kolana biegając po asfalcie w kiepskich butach i nawet nie zauważyć, jak bardzo się krzywdzimy. Joga ma ekstremalne pozycje, ale człowiek kieruje się instynktem i jeśli wsłucha się w swoje ciało, wyczuje granice. Na jodzie nie ma też wyścigu, konkurencji. Każdy ćwiczy dla siebie, w stroju, który jest wygodny" - mówiła Małgorzata Pieczyńska w rozmowie z portalem joga-joga.