Gwiazda Zenka Martyniuka, zwanego "królem disco polo", lśni nie tylko w Polsce. Zenek Martyniuk właśnie występuje za granicą. Jak się okazuje, podczas koncertów mogą się wydarzyć bardzo zaskakujące rzeczy. Zenek Martyniuk przekonał się o tym w sobotni wieczór podczas koncertu w Eindhoven, gdzie występował w ramach Polskiego Festivalu w hali Vibes.

Zenek Martyniuk zachował zimną krew

Do zabawnej sytuacji doszło w chwili, gdy Zenek Martyniuk podszedł zbyt blisko urządzenia emitującego sprężone powietrze. Maszyna nagle zadziałała, wyrzucając w jego kierunku strumień konfetti. Artysta natychmiast odsunął się na bok, nie przerywając śpiewania, choć wiatr z tuby zburzył jego perfekcyjną fryzurę.

Reklama

"Opanowany, jak zawsze"

Filmik z wybuchu na koncercie biegł internet. W komentarzach pojawiło się mnóstwo żartów, a fani chwalili Zenka za opanowanie. "Aż mu włosy stanęły dęba"; "Przez chwilę wyglądał jak Krzysztof Rutkowski"; "Zenek rozbujał tę budę"; "Z artystycznym nieładem mu do twarzy", "To był nieudany atak na polskiego gwiazdora"; "Nawet na chwilę nie przestał"; "Był opanowany jak zawsze" - napisali internauci.