Krystyna Janda to aktorka, która wielu widzom znana jest m.in. z ról w filmach "Człowiek z marmuru", "Człowiek z żelaza" czy "Kochankowie mojej mamy". Od wielu lat jest także szefową Teatru Polonia i Och-Teatru.

Krystyna Janda o swoim dzieciństwie. Gdzie wyjechali jej rodzice?

W rozmowie z Macieje Orłosiem wróciła wspomnieniami do swojego dzieciństwa. Ojcem Krystyny Jandy był inżynier. Miał czeskie korzenie. Gdy urodziła się siostra aktorki przeprowadzili się do Ursusa. Zabrali ze sobą młodszą córkę a Krystyna została pod opieką dziadków. Mieszkała z nimi do 7. roku życia.

Reklama

Potem zjawiłam się w Ursusie, zawieszono mi i mojej siostrze klucz na szyi i musiałyśmy zacząć żyć razem w samotności, bo moi rodzice pracowali na dwóch etatach, a mama wymagała, żebyśmy już zaczęły sprzątać, gotować - opowiadała Krystyna Janda.

Szokujące wyznanie Krystyny Jandy. Mówiła o ulicy

Dziadkowie Krystyny Jandy mieszkali w Starachowicach. Jak wspominała aktorka było to spokojne miejsce, w którym mieszkały głównie osoby starsze. W rozmowie z Maciejem Orłosiem mówiła, że traktowano ją jak lalkę i opiekowano się nią. Nie zazdrościłam siostrze, że jest z rodzicami, ponieważ mną się zajmowała właściwie cała ulica. To była ulica Martenowska, tam byli tylko starzy ludzie, ja byłam jedynym dzieckiem - wyznała aktorka.

Krystynę Jandę wychowywali dziadkowie. Jak wspomina ten czas?

Zajmowali się mną wszyscy, chodzili na spacery, opowiadali o partyzantce w lasach kieleckich. Chodziłam z dziadkiem na grzyby, ciotki mi szyły sukienki, krochmaliły halki, byłam taką laleczką całej tej ulicy starszych ludzi. Najważniejsza rzecz była taka, że wszyscy mnie bardzo kochali, to jest bagaż na całe życie - mówiła Janda.