Wojciech Młynarski śpiewał o pannie Krysi
Piosenka "Jesteśmy na wczasach..." była hitem czasów PRL. Wykonywał ją Wojciech Młynarski. "Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego/Od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka, pucio, pucio/Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach/W promieniach słonecznych opalamy się..." - brzmiały słowa piosenki.
Panna Krysia z piosenki Wojciecha Młynarskiego istniała naprawdę
Bohaterem utwory był Waldemar Pawluszko, który był kaowcem w ośrodku w Karpaczu. Tam też bywał Wojciech Młynarski, który piosenkę śpiewał. W reportażu radiowym "Jesteśmy na wczasach" autorstwa Piotra Słowińskiego rozmówcy wspominają, że pan Waldek był bardzo sympatycznym kaowcem, który czasem przygrywał na basie.
Poza tym mówiono o nim, że to był "Waldeczek, który kładł na wszystko wałeczek". Panna Krysia z piosenki "Jesteśmy na wczasach..." również istniała naprawdę. Nazywała się Krystyna Trylańska-Maćkówka.
Panna Krysia wykonywała legendarny zawód czasów PRL. Kim była?
Z książki "Czas wolny w PRL" Wojciecha Przylipiaka można dowiedzieć się, że ona także była kaowcem w ośrodku Funduszu Wczasów Pracowniczych. Zaczęła tam pracę, gdy miała 22 lata. Pochodziła z Łodzi. Nakazem pracy wylądowała najpierw w Szklarskiej Porębie, potem na chwilę w Krakowie i na końcu w Karpaczu.
Tego panna Krysia musiała uczyć wczasowiczów
W artykule z 2017 roku zamieszczonym w "Newsweeku" wspominała, że jej praca bardzo często wymagała nauczenia wczasowiczów podstawowych rzeczy. Opowiadała, że musiała uczyć ich posługiwania się widelcem i nożem a nie drewnianymi łyżkami, które ze sobą przywozili. Uczyła ich zachowania przy stole a także pisania i czytania.
Panna Krysia wspominała także, że dyrektorami ośrodków wczasowych często zostawali ludzie wierni partii, z awansu, którzy nie grzeszyli rozumem. Jej przełożony był stolarzem, który dostał zakaz kontaktowania się z wczasowiczami, by się nie kompromitował ubogim językiem.
No więc przychodzi do mnie i mówi: niech Krysia zapowie, dzisiaj będzie u nas śpiewać "ślipy"’. Chodziło mu o niewidomego śpiewaka... - opowiadała w "Newsweeku".